Gimnastyka na kole

Laura Thuns

Laura Thuns

Oto 26-letnia Laura Thuns, jedna z najlepszych w Niemczech gimnastyczek uprawiających gimnastykę na kole. Ona też uwielbia przekazywać swoją pasję dla tego sportu jako trenerka młodszego pokolenia. „Ciało i umysł muszą być w idealnej harmonii, aby koło gimnastyczne robiło to, czego ty chcesz” – mówi Laura.

Czy widzisz podobieństwa do naszych łożysk superprecyzyjnych? Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej

Udostępnij film LinkedIn


Co fascynuje Cię w gimnastyce na kole?

Pierwsze pytanie, jakie przyszło mi do głowy podczas oglądania nagrań z gimnastyki na kole, brzmiało: czy często przygniatasz sobie palce kołem?

(Śmiech) Tak, kiedy dopiero zaczynasz, to się zdarza jakieś pięć razy, a potem już automatycznie otwierasz dłonie. Ale musisz przez to przejść.

Czy trudno się tego nauczyć?

Trudno. To nie jest sport dla każdego, trzeba mieć pewien poziom podstawowego napięcia ciała. Szybko widać, czy gimnastyka na kole jest odpowiednia dla osoby, która dopiero zaczyna. Również twoja głowa zawsze odgrywa zasadniczą rolę w tym wszystkim, potrzebna jest całkowita koncentracja. Nauka jest trudna, między innymi dlatego, że sam sprzęt się porusza, inaczej niż w przypadku na przykład poręczy albo drążka.

Również twoja głowa zawsze odgrywa zasadniczą rolę w tym wszystkim, potrzebna jest całkowita koncentracja.

Co robisz najpierw, kiedy zaczynasz? Jaki jest pierwszy krok?

Po pierwsze ruszasz obok koła. Przyglądasz się, jak koło obraca się, kiedy je popychasz, aby zrozumieć, jak ono się porusza. Potem obserwujesz szczebel, jak w kołowrotku dla chomika. W ten sposób zaczynasz to czuć – i wtedy pojawia się to napięcie w ciele. Na koniec, wkładasz stopy w wiązania i po raz pierwszy obracasz się do góry nogami. Oczywiście wszyscy chcą spróbować.

Jest linia prosta, skok i spirala. Jaka jest Twoja ulubiona figura?

W naszym klubie od pięciu lat ćwiczymy tylko spiralę i skok; przedtem wykonywaliśmy tylko linię prostą. Jest to też standardowa dyscyplina w klubie, dlatego jesteśmy w tym dobrzy. Teraz lubię również spiralę, ponieważ mogę ją wykonywać całkiem sama i mogę po prostu próbować różnych rzeczy. Do tego potrzebne jest większe napięcie ciała i siła. Nie wykonuję już skoku, zraniłam się cztery lata temu i już mnie nie pociąga. Poza tym moje ciało tworzy blokadę, po prostu głowa nie pozwala mi skoczyć. Może to i dobrze.

Jesteś też trenerką. Czy jest wielu młodych ludzi, którzy chcą się nauczyć tego sportu?

Tak, jest wiele takich osób. Raz do roku mamy pokaz gimnastyczny. Wtedy każdy może zobaczyć koło i wiele osób – zwłaszcza dziewczyn – chce spróbować. I mają taką możliwość. Jeśli ktoś wykaże się talentem, wówczas zapraszamy go do występującej grupy.

 

Czy patrzysz czasem na jedno z Twoich dzieci i myślisz: wow, jest lepsze ode mnie!

Jak najbardziej. To też jest sukces dla mnie jako trenerki. Jestem wtedy szczęśliwa. Jednak w mojej grupie wiekowej oczywiście wolę sama być w czołówce podczas zawodów. Bardzo się zmieniliśmy i atmosfera w klubie stała się dużo bardziej profesjonalna. Trening wygląda obecnie po prostu całkiem inaczej. To mnie na nowo dopinguje, gdy widzę, jak jakaś dziewczyna robi coś naprawdę świetnego i ja też tak chcę. Jednak w starszym wieku myśli się troszkę więcej, a młodzi po prostu to robią. Mogę się nadal uczyć dzięki temu, dzięki ich swobodzie. W końcu nie chcesz stać w miejscu.

Gdybyś miała pomyśleć życzenie związane ze swoim sportem, czego byś sobie życzyła?

Aby być dobrym w gimnastyce na kole, trzeba dużo trenować. Ale to nie jest dyscyplina olimpijska, ani nawet za bardzo o niej nie słychać, wiec, jak sądzę, nie ma wielu sponsorów. Czyli nie da się tak zarabiać na życie, prawda? Jak to działa?

To pasja. Dlatego bardzo lubię spędzać czas na hali i na kole. Jako sportowiec zajmuję się tym, bo po prostu sprawia mi to przyjemność. Pieniądze tak naprawdę nie mają znaczenia.

Jako sportowiec zajmuję się tym, bo po prostu sprawia mi to przyjemność. Pieniądze tak naprawdę nie mają znaczenia.

Co stanowi źródło Twojej motywacji?

Różne DNA – to samo podejście

Te słowa stanowią podsumowanie istoty kampanii. Różne marki o różnej historii i pochodzeniu cechuje to samo podejście – do klientów, wyzwań i jakości. Kto lepiej będzie ucieleśniał ideę wspólnego podejścia niż sportowcy uprawiający różne dyscypliny sportu? Oni wszyscy zajmują się różnymi rzeczami, a jednak motywuje ich ta sama wola doskonalenia się w tym, co robią. Ta analogia leży w samym sercu kampanii. Czy chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat? Kliknij poniżej i przeczytaj o kampanii!

Więcej o kampanii